Aktualności | Motoryzacja | Samochody osobowe | Samochody ciężarowe | Porady |
Strona główna | Technika | Bezpieczenstwo | Nowe technologie | Przepisy i technika jazdy | Sport | Finanse | Reklama w serwisie | Kontakt |
Do niedawna polska drogówka dysponowała jedynie radarami ręcznymi potocznie zwanymi "suszarkami". Od pewnego czasu nasi policjanci na wzór swoich zachodnich kolegów zostali doposażeni w foto i wideoradary. Czy aby każdy wie jak one działają?
Większość rejestratorów prędkości działa w oparciu o prawo Dopplera, a więc wysyłają w kierunku pojazdu promienie mikrofalowe o odpowiedniej częstotliwości. Promienie te odbijają się od samochodu i wracają ze zmienioną częstotliwością, mierząc zmianę częstotliwości można precyzyjnie określić prędkość poruszającego się obiektu.
Jest to jak na razie najpopularniejszy sprzęt do kontrolowania prędkości używany przez polską policję. Warto nadmienić, że na wyposażeniu polskiej policji jest ok. 1500 takich urządzeń są to zazwyczaj radary typu Rapid i K15. W najbliższym czasie radary ręczne będą sukcesywnie wycofywane zastąpić je mają foto i wideoradary.
Rozróżnia się dwa typy tych rejestratorów, a mianowicie urządzenia stacjonarne i przenośne. Na dzień dzisiejszy na naszych drogach jest ich ok. 120, nie należy się sugerować liczbą pustych atrap, których jest kilkakrotnie więcej niż samych fotoradarów. Liczba tych rejestratorów jest sukcesywnie zwiększana. Spowodowane jest to tym, że fotoradar jest nieprzekupny, nie domaga się podwyżek i pracuje 24h/dobę.
Najbardziej zaawansowane urządzenie z rodziny "radarowatych", montowane są w nieoznakowanych radiowozach. Drogówka bardzo ceni sobie te urządzenia, gdyż mają one możliwość rejestrowania nie tylko przekroczeń prędkości, ale także innych wykroczeń drogowych. W przeciwieństwie do fotoradaru nie jesteśmy tu uwieczniani na zdjęciu, lecz mamy możliwość występu w filmie (z nami w roli głównej). Z autopsji wiem, że kino to nie należy do najtańszych.
Ilość urządzeń pomiarowych na naszych drogach ciągle rośnie i nie zanosi się na to, aby ta tendencja miała ulec zmianie. Wprost przeciwnie – liczba tych urządzeń może wzrastać nawet bardziej dynamicznie niż dotychczas. Według niektórych kierowców jest to polowanie na ich portfele, według innych dbanie o bezpieczeństwo na drogach, kwestię tę pozostawiam Państwu do własnej oceny.
Należy również pamiętać, że jedynym 100% sposobem na uniknięcie zarejestrowania naszych „wyczynów” jest przestrzeganie przepisów o ruchu drogowym.